„Szlachetna Paczka” u „śpiącej królewny” z Trzetrzewiny

Wiadomości
...

Kolorowe zabawki, pościel, łóżko rehabilitacyjne, lodówka, rower. Z takimi prezentami zjawił się 12. grudnia u 10-cioletniej Julki Kowalczyk z Trzetrzewiny niecodzienny święty Mikołaj – wójt Bernard Stawiarski, wywołując tym samym ogromną radość u samej zainteresowanej, jak i jej rodzeństwa.

Julka to słodka dziewczynka z długimi włosami, dużymi niebieskimi oczami i figlarnym nieśmiałym uśmiechem. Była bardzo wrażliwa i ciekawa świata, a także uwielbiała czytać książki. Niestety 2. listopada 2011 roku doszło do tragicznego wypadku. Dziewczynka szła do szkoły z grupą koleżanek. Była pełna entuzjazmu, bo po chorobie wróciła jej ulubiona nauczycielka. Nie dotarła na lekcje. Na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił ją przejeżdżający samochód. Trafiła najpierw do sądeckiego szpitala, skąd wkrótce przewieziono ją do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu. Przez wiele miesięcy nie odzyskiwała przytomności. Lekarze rozpoznali ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, obrzęk mózgu i pnia, krwawienie podpajęczynówkowe, masywne stłuczenie mózgu, niedowład spastyczny. Po kilku dniach Julka zaczęła samodzielnie oddychać, a po kolejnych kilku tygodniach lekarz prowadzący zalecił, żeby w ramach terapii jej rodzice zabrali ją do domu. Tu dziewczynka otoczona troską bliskich powoli wraca do zdrowia. Obecnie odzyskała już przytomność i reaguje na to, co się wokół niej dzieje, ale wciąż nie mówi i nie chodzi.

- Jej stan się poprawia, próbuje kontaktować się z nami mrugając oczami. To nie są duże postępy, ale cieszymy się, że są i wierzymy, że Julka wróci do zdrowia – opowiada Maria Kowalczyk, mama Julki.

Wymaga to jednak intensywnej i nieustannej rehabilitacji. Rodzice ćwiczą z Julcią trzy razy dziennie według wskazań lekarzy. Dodatkowo robione są masaże, rehabilitacja logopedyczna, pionizacja i stymulacja akustyczna mózgu metodą Tomatisa. Niestety koszty takiej terapii są ogromne i przekraczają możliwości finansowe rodziny, dlatego nie byłaby możliwa bez wsparcia finansowego ludzi dobrego serca. Rodzice Julki wychowują bowiem jeszcze trójkę pozostałych dzieci (8, 5 i 3-letnie). Dziewczynka została również podopieczną sądeckiego Stowarzyszenie Sursum Corda. Pomoc zaofiarował też wójt Gminy Chełmiec, przyłączając się do projektu „Szlachetna Paczka” i spełniając marzenia rodziny w potrzebie..

- O sytuacji Julki dowiedziałem się przypadkiem, ale nie mogłem tego tak zostawić. Postanowiliśmy zrobić paczkę świąteczną dla całej rodziny i sprawić radość również pozostałym dzieciom – mówi Bernard Stawiarski. Zapewnia przy tym, że i jego cieszą niezmiernie postępy w leczeniu dziewczynki.

Julka zaczęła się już uśmiechać i żywo reaguje na żarty, czy zabawne historie sprzed wypadku. Potrafi skupić przez kilka minut uwagę na pokazywanej na ekranie komputera bajce czy teledysku, bardzo lubi słuchać muzykę, a w nocy zasypiać przy delikatnej muzyce. To wszystko daje nadzieję, że „śpiąca królewna”, jak nazwały ją dzieci, odzyska dawną sprawność.

Za okazane serce i bezinteresowną pomoc na ręce wójta trafiło podziękowanie i tytuł „Przyjaciel Szlachetnej Paczki”.

(aru)

fot. ©Arkadiusz Arendowski

Pliki Cookies

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.

Zaakceptuj i kontynuuj

Chcesz wiedzieć więcej? Zobacz: Polityka prywatności
Polityka Cookies